Zimowe zagrożenia dla młodych kierowców

Chociaż w tym roku zima spóźnia się niczym pociągi PKP, młodzi kierowcy mogą jeszcze nie zdawać sobie sprawy, jakie są typowe zagrożenia zimą. Gdy rano zastajemy auto pokryte warstwą szronu, powinniśmy upewnić się, że w bagażniku czeka już miotła i skrobaczka (lub spray zastępujący skrobaczkę).

Chociaż tak jest najłatwiej, śniegu nie powinniśmy usuwać jedynie z szyb: warto zmieść go także z reflektorów, tablicy rejestracyjnej i dachu. Jeśli nie zabezpieczyliśmy wycieraczek przed przymarznięciem, musimy umiejętnie odkleić je od szyby (oderwane na siłę nie będą już skutecznie czyściły szyby) i oczyścić z lodu.

Przydatna może być też saperka. W trakcie obfitych opadów śniegu dostanie się do samochodu nawet po jednej nocy może być trudnym zadaniem. Nie tylko śnieg może uniemożliwić nam wejście do auta: jeśli nie pokryjemy uszczelek silikonowym preparatem, możemy zniszczyć je podczas szarpania za drzwi, gdy są zamarznięte.

Wejście do środka samochodu to nie koniec problemów, które mogą nas spotkać zimą: Możemy być niemiło zaskoczeni brakiem reakcji samochodu na przekręcany kluczyk w stacyjce. Nowe akumulatory mają żywotność około 3 lat – sprawdźmy więc przed zimą ich pojemność, odwiedzając warsztat. Przy okazji powinniśmy też dokonać również przeglądu szczególnie istotnych zimą elementów: układu hamulcowego, systemu ASP/ABS oraz klimatyzacji.

Zima to najbardziej nieprzyjazny dla samochodów okres, głównie przez szkodliwe działanie soli. Nim na drogę wyjadą piaskarki, warto pokryć lakier woskiem i skorzystać z usługi zabezpieczania podwozia.

Jeżeli wybieramy się w góry, powinniśmy pomyśleć o łańcuchach. Używa się ich w trudnych warunkach i w takich też trzeba będzie je zakładać, dlatego lepiej przećwiczyć zakładanie ich „na sucho”, by móc powtórzyć tę czynność przy drodze, w czasie mrozu.

źródło: www.carfocus.pl