Badania pokazują, że najbardziej znienawidzonym przez zmotoryzowanych nawykiem obserwowanym u innych kierowców jest „siedzenie na ogonie” innego auta . Niemal równie nielubiane jest nieużywanie kierunkowskazów, a kolejnym grzechem, który denerwuje kierowców jest niebezpieczne wyprzedzanie.
Brytyjscy kierowcy zapytani w ankiecie przeprowadzonej dla firmy Kwik-Fit najczęściej wskazywali na niezachowywanie odstępu od innych aut – 66 proc. kierowców irytuje ten nawyk. 62 proc. wskazało na „oszczędzanie żarówek kierunkowskazów”, a 57 proc. nie lubi niebezpiecznego wyprzedzania.
Dużo mniej osób zwróciło uwagę na przejeżdżanie przez skrzyżowanie na „późnym pomarańczowym” (35 proc.), 34 proc. irytują auta wlokące się środkowym pasem, a 31 proc. nie akceptuje niebezpiecznego hamowania w ostatniej chwili.
Nie tylko „cwani” kierowcy denerwują innych. 31 proc. wskazało na niezdecydowanych zmotoryzowanych, o jeden procent mniej ankietowanych nie lubi wyprzedzania prawym pasem. Co czwarty denerwuje się widząc powolne auto blokujące lewy pas, a 21 proc. irytują kierowcy powolnie ruszający spod świateł.
Choć niektóre nawyki nie są niebezpieczne, jak powolne ruszanie spod świateł, to irytują one innych kierowców, co może sprowokować ich do bardziej niebezpiecznej jazdy a nawet rękoczynów. Okazuje się również, że wymienione zachowania zmieszane z testosteronem powodują irytację kierujących częściej niż w przypadku kobiet, które denerwują się blisko o połowę rzadziej. Jedynie 2 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie ma sytuacji, które denerwują ich na drogach.
Agresywna jazda zdecydowanie zwiększa prawdopodobieństwo wypadku. Zbyt mały odstęp od poprzedzającego pojazdu to, według badań DOT, ósma najczęstsza przyczyna wypadków.
Źródło:
