Relacja BMW GS Challenge 2010

Impreza odbyła się już szósty raz, tym razem niecałe 250km od Gdańska na terenie poligonu wojskowego w Drawsku Pomorskim, dla mniej znających temat, jest to największy czynny poligon wojskowy w Europie i naprawdę tak wygląda. Raj dla offroadu, szutry, piaski, kałuże czołgowe, w których chowasz się z motocyklem na stojąco (dwa motocykle utopione pod czas imprezy) hopy mniejsze i większe, podjazdy, zjazdy i wszystko na obszarze, na którym szybko można się zgubić bez mapki lub navi.

W dzień wyjazdu pogoda jak marzenie, słońce i temperatura maks 12stopni, wyjazd z pod salonu na pięć Motocykli(R1150GS szt.2, R1200GS szt.2, F800GS). W Żukowie dołącza do nas jeszcze jeden kolega na R1200GS ADV i do Drawska dojeżdżamy na sześciu motocyklach. Nie śpiesząc się na godzinę 17,30 dość szybko znajdujemy bazę, Ośrodek Wczasowy Taurus i dopełniamy formalności z rejestracją i zakwaterowaniem, do wyboru są domki i hotele. W między czasie kolacja i krótkie zapoznanie się z już przybyłymi uczestnikami, oraz rozmowy na temat pogody na sobotę.

W sobotę od rana deszcz i chłodno, zaledwie 4stopnie. Na śniadanie o godzinie 8.00 wszyscy jak jeden schodzą się i planują już dzień, tak jak by, ani deszczu, ani chłodu nie było. Do wyjazdu na godzinę 10.00 wciąż pada deszcz, ale coraz to mniejszy i miejszy, mała pociecha, ale chociaż tyle. Część chłopaków na oponach kostkowych, a część na zwykłych, zastanawiamy się, czy damy razem sobie radę w terenie, ale trasy były przygotowane profesjonalnie i instruktorzy tłumaczą, że trasy są na różne rodzaje opon, więc nie ma się czym martwić. Wśród biorących udział są kobiety i użytkownicy innych marek, m.in. parę KTM-ów, Yamahy, Kawasaki i ruady. Wszyscy naprawdę dobrze się rozumieją i planując wspólna trasę, mierzą siły na zamiary. Pierwsza połowa dnia zapowiada się obiecująco, ani jeden motocykl nie został w bazie. Na obiad większość uczestników zjeżdża prawie godzinę później, wszyscy jak jeden zadowoleni i bez uwag co do pogody, bo mokro, błoto, ślisko, a więc fajnie. Po obiedzie następny wyjazd nazwany dożynkami, co wytrwalsi na trasę hardkor, a mniej wprawni na szkolenia z techniki jazdy, w tak trudnym terenie. Samo szkolenie, w takich warunkach nie było łatwe do zorganizowania. Bilans ogólny całego dnia to dwa Motocykle utopione, bo po kałuży nie było widać, jak głęboka będzie, parę zgiętych klamek, parę stopek od biegów, kilka urwanych halogenów, parę lusterek, ale o dziwo nikt nie narzeka. Oczywiście na koniec dnia huczna kolacja, pokazy tancerzy z ogniami, oraz pokaz fajerwerków przygotowany przez Bartka Pietrzaka i brygadę BMW Zdunek. Wieczorna impreza o dziwo mimo zmęczenia przeciąga się do późnych godzin nocnych, ale przecież jest o czym rozmawiać i dzielić się uwagami i doświadczeniami.

Następny dzień, to jak w naszym wypadku powrót i przygotowania od rana do wyjazdu i co ciekawe pogoda jak marzenie, słonecznie i temperatura oscylująca wokół 9, 10 stopni. Wszyscy jednogłośnie stwierdzają, że na edycji letniej 2011 przyjeżdżają obowiązkowo. Oczywiście, jak tylko będzie ogłoszony termin, to zamieścimy informacje na forum. Impreza nie należy do tanich, ale podczas edycji letniej odpadnie koszt noclegu, ponieważ planujemy spanie w namiotach, dlatego warto wziąć pod uwagę wjazd na GS Challenge, a towarzystwo off-road'owe na pewno przyjmie Was z otwartymi rękami.

Na imprezie w Drawsku Pomorskim nie zabrakło szefostwa BMW Motorrad Polska, a więc takich osób, jak Robert Domański, Zbigniew Madany, czy Karol Godyń, którzy razem z nami pokonywali trasy na poligonie.

Pozdrawiam Jerzy

fot. Bartosz Pietrzak